Waga stoi jak zaczarowana, ani drgnie :-(
Kupiłam dokładną wagę kuchenną, wykupiłam abonament vitaliusza... licze wszytskie zjadane kalorie... nie przekraczam 500 kalorii dzieniie... i NIC:-( bardzo to przygnębiające. Gdyby nie balon dawno zamówiłabym pizze z rozpaczy. Czyli jednak coś on daje. No mam nadzieje że spacery po cmentarzach przyniosą wymierne efekty. Od przyszłego tygodnia dołożę trochę czasu na orbitreku.
W oczekiwaniu na efekty pozdrawiam
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz