No wczoraj był kryzys,
ataki głodu koszmarne- w sumie to jestem głodna cały czas- ssanie w brzuszku.
Zjadłam jogurt 150+ zupke pieczar. 50+ jabłko z marchewka 70+ kurczak z rożna 170+ znów kurczka 120= wolę nie sumować.
Dzis jest troche lepiej. Zjadlam
jogurt 90+ barszczyk 130+zupka bobovity 90+... napewno zjem cos jescze:-)
idziemy na parapetowe, wiec i lampka winka bedzie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz