Diet weight loss

2 podejście

Diet weight loss

środa, 22 października 2008

no i minal rok

i ja jestem dokladnie jak rok temu.
Utylam i mysle co dalej- juz jestem po oczyszczajacej diecie cytrynowej, pomogla jak balon- ale potem jak i po balonie utylam:-(

nie chce nikogo pouczac ani doradzac
pisze jak jest

niedziela, 31 sierpnia 2008

No to jesteśmy w punkcie wyjścia

...8 znów na liczniku, koszmary, depresja, złość na własną głupotę i niesprawiedliwość losu ....
od dziś zaczynam dietę cytrynowo klonową- jak zobaczę, że sobie radzę- otwieram nowego bloga.
Pozdrawiam

czwartek, 10 lipca 2008

3 miesiace pozniej

no coz nie da się ukryc- utyłam
i to wcale nie mało, ważę już 76 kiloż chyba nie mam siły.
Mam dość ciągłych wyrzeczeń, chyba muszę się pogodzić z tym,że jestem gruba i tak już zostanę.

piątek, 9 maja 2008

życie bez balona

3 tygodnie... waga w sumie bez zmian- troche w góre trochę w dół- bilans zerowy. Niestety jadam tyle co przed balonem... a to oznacza .... nie ważne- póki co jest dobrze.

piątek, 18 kwietnia 2008

podsumowanie

a więc już po wszystkim. W sumie po godzinie od przyjazdu do Łodzi już wracałam,
miło szybko sprawnie. Ogólnie obsługę polecam- choć jest minimalistyczna- ale dobra.
Po wyjęciu balona jeszcze prawie kilo straciłam, także w sumie jakieś 13 kg.
Wciąż jestem w rubryce "nadwaga" no ale już nie otyłość.
Żadnych dolegliwości, żadnego napadu głodu... na razie jest ok.
Będę tu zaglądała, by pisać jak wyglądają dni bez balona.
Pozdrawiam tych co już się zdecydowali, tych co wciąż myślą zapraszam na mila...
mam nadzieję ,że mój blog pomógł komuś w podjęciu decyzji.

czwartek, 10 kwietnia 2008

za 9 dni

...rozstanie z moim przyjacielem? pasożytem? nadal nie wiem jak GO okreslic..
Niejednokrotnie chudłam 10 kg z różnymi dietami bez pomocy balona, teraz jakos nie moglam sie "zebrac" wiec BIB na pewno mi pomogl. Czy jest to dobry i 100% sposob? na pewno nie... jest to metoda jak każda inna dla osób o silnej woli.
Daje dobry początek i impuls i motywację (wydana kasa) ale nic więcej....
18/04 jadę na wyjęcie.

środa, 2 kwietnia 2008

ostatnie dni z....

... no i za dwa tygodnie koniec,
jeszcze nie umówiłam sie na wizytę, a powinnam.
Nawet nie wchodzę na wagę- boję się- ostatnio mam nieokiełznany apetyt.
Zanim pojadę do Łodzi za sukces uznam 10 kg... a takie miałam plany.
Cóż moja nadwaga tkwi w głowie a nie żołądku... i nie mogę się z tym uporać.

czwartek, 6 marca 2008

jak tu zgubić parszywą "7" ?

Już tylko miesiąc do zabiegu usunięcia aliana.... zamierzonego sukcesu nie osiągnę, to już wiem.
Ale jak tu chociaż tą okropną "7" z przodu usunąć?
Od 3 dni pedałuje prawie godzinę dziennie, no i jest cieplej więc z domu wychodzę częściej. Tylko czy to wystarczy?
Szkoda,że nie mam balona do końca roku szkolengo- później jadę na działkę na całe lato, a tam jest więcej ruchu, potrawy odtłuszczone na grilu... w ogóle żyje się zdrowiej i lepiej...

poniedziałek, 3 marca 2008

i znów do tyłu

... no to chyba nic więcej się nie uda... jak większość osób które znam schudłam 12% masy wyjściowej i więcej jest ciężko. Pewnie są osoby o silniejszej woli i motywacji, ja do nich nie należę.
Teraz jedyne marzenie to nie utyć po wyjęciu balona- a to już za miesiąc.

sobota, 9 lutego 2008

jeszcze jedno podejście

..od Środy znów zaciskam pasa. Z balonem jest to łatwiejsze, co nie zmienia faktu ze jest to wysilek i ograniczanie i wyrzeczenia...itp Dziś zastosowałam oczyszczanie BodyPure24, zobaczymy co to da...;-)
Sesja za mna, wygląda dobrze już tylko 2 wpisow mi brak. Maz w delegacji, dzieci na ferie jadą... może znajde czas i ochote i motywacje by pocwiczyc.

poniedziałek, 4 lutego 2008

mijają tygodnie

u mnie nie dzieje się nic... troche utyje trochę schudne- generelanie między 72,7-73,3... i tak cały czas.
Może Środa Popielcowa będzie dobrym impulsem do... no właśnie do czego?

czwartek, 31 stycznia 2008

tyle nowych baloniarzy

Na kafeterii duży wysyp nowych nosicielek balona i tych które planują go założyć.
Czy ja bym zrobiła to drugi raz... pewnie tak, chociaż mam coraz wieksze przekonanie że po wyjęciu balona wrócę do poprzedniej wagi. Już teraz zdarza mi się trochę tyć, apetyt mam niczym nie ograniczony i jem wszytsko bez szkody dla samopoczucia.
Jak każda metoda balon jest skuteczny dla pewnej części swoich użytkowników... ja do nich należę połowicznie.

poniedziałek, 14 stycznia 2008

3 miesiące- ale ostatni zmarnowany :-(

No wiec jutro będzie 3 miesiące - połowa drogi... ostatni miesiąc, chudłam, tyłam i nie działo się nic.... suma wyszła na 0.
W sumie to jestem zdziwiona , że nie utyłam ostatnimi dniami są i orzeszki i cola...cud jakiś czy co?
No ale trzeba się przysiąść i chociaż 7 z przodu zgubić.
Życzę sobie powodzenia i pozdrawiam

sobota, 12 stycznia 2008

Nie dzieje się nic

od dłuższego czasu nie dzieje się nic. Nie czuje żebym miała coś w brzuchu- jem ile wlezie- nie tyje co jest dziwne- bo i słodycze i tłuszcze wchodzą jak chcą i ile się da :-(

poniedziałek, 7 stycznia 2008

No i krok do tyłu... :-(

Nie zmieniałam wpisów jakiś czas, licząc ,że po świetach wróce do "rozsądnego" żywienia, i waga powoli się ustabilizuje. Niestety nic z tych rzeczy :-( waga się ustabilizowała, ale na wyższym poziomie.

czwartek, 3 stycznia 2008

Szczęśliwego Nowego Roku 2008 !!!!

No i mamy nowy rok. A problemy toż same :-(
I tańcowanie w Slwestra nie pomogło... przytłam :-( i to kilogram!!! no ale nie żałowałam sobie.
Czesto ostatnio czuję się nie najlepiej na brzuchu... jakoś ciężko i zgaga i mdłości... no może to z przejedzenia i minie...
Życzę wszytskim szczęśliwości i szczupłości w Nowym Roku!!!