Diet weight loss

2 podejście

Diet weight loss

czwartek, 29 listopada 2007

nie cierpie zimy

...najchętniej zapadłabym w zimowy sen:-( nic mi się nie chce, a o wystawieniu nosa za drzwi wogóle nie myślę. Najmłodsza pociecha trochę zachorzała... nocka nie przespana... może to z takich powodów czuje się źle. ALe do tego coś znów na brzuszku siedzi.
Za to waga stoi... no bo 100 gr to chyba nie efekt :-(

poniedziałek, 26 listopada 2007

6 tygodni - 10 kilo

Efekt dobry- choć nie powalający. Najważniejsze że już widoczny gołym okiem.
Pamiętam że 2 lata temu moje odchudzanie na wiosnę zaczynałam właśnie od 74 kg:-( a teraz.... ech, już bym była na mecie.
Trudno, jest trochę czasu. Na sylwestra chcę ważyć poniżej 70.... zobaczymy czy się uda.

czwartek, 22 listopada 2007

koszmarna stagnacja

...znaczy nie dzieje się nic.
Waga staneła i stoi... no poprostu koszmar. Wiem, ze powodem jest woda w te trudne dni, ale nie lubie gdy nic sie nie dzieje.
Ja chce być szczupła!!!!

poniedziałek, 19 listopada 2007

krok do tyłu

..no i jak przewidziałam 0,5kg wiecej...:-(
pomiary centymetrów takie sobie- niby chudnę ale jakoś mało to widać...
oj narzekam i narzekam, ale jakoś tak ta pogodo czy co?
nic to na sylwestra bedę piękna!!!
Wczoraj zrobiłam sobie kompleksowe pedicure, dziś walne manicure...
nosek się goi pomału dzięki antybiotykom ( w połowie tygodnia peeling powinien usunąć resztki śladów) i będę piękna ;-)

niedziela, 18 listopada 2007

W połowie drogi...;-)

Dziś waga pokazała o 1 kg mniej niż wczoraj :-) i gdyby nie świadomość, że to krótkotrwałe ( jutro pewnie bedzie 500 gr więcej) byłoby super. Wczoraj prawie 5 h spedziłam na zakupach w Maximusie, do tego imprezka i brak czasy na jedzenie... troche wodeczki ( wysusza i odwadnia) no i efekt piękny- choć nietrwały.
Tak czy inaczej jestem w połowie drogi do sukcesu...
Dokładne pomiary jutro...
pozdrawiam

czwartek, 15 listopada 2007

Miesięcznica

No i już miesiąc... utrata masy ok- centymetrów też nie źle. Samopoczucie takie sobie.
A poza tym... dochodzę do wniosku, że należę do osób które żyją by jeść, a nie odwrotnie :-(
jestem szczuplejsza, ale wcale nie szczęśliwsza.

wtorek, 13 listopada 2007

Dziś są moje urodziny...

...jak zwykle 25 ;-)
wczoraj było prawdziwe szaleństwo!!!
Aż wstyd się przyznać. Zjadłam 1/2 tabliczki czekolady!!! Musiałam się doenergetyzować? czy może brak mi witaminy szcześcia? Sama nie wiem- wcale nie przepadam za słodyczami- a wczoraj poprostu musiałam.
Coś w tym musi być, bo mimo że robie się szczuplejsza, nie czuje się szczęśliwsza..:-(
aż dziwne , że dziś waga nie pokazała kilogram więcej.

poniedziałek, 12 listopada 2007

Miesiąc tuż tuż

Kolejne mierzenie i ważenie.
Nie jest źle, chociaż samopoczucie też nie najlepsze. Teraz będę brała antybiotyki i to zapewne wpłynie niekorzystnie na brzuszek. Nie wiem czy na pewno to przetrwam.

niedziela, 11 listopada 2007

krok do tyłu

Dziś waga pokazała 300 gr więcej:-( no ale po parapatówie trwającej 2 dni to możliwe. I wiśnióweczka i wędlinki trochę... może przekroczyłam 500 kalorii, a nawet napewno.
No ale teraz znów abstynencja i ścisłe liczenie wartości odżywczych. Mam nadzieję że za 2-3 dni znów będę z siebie dumna.

czwartek, 8 listopada 2007

25 dni

Czuje się nienajlepiej
cały czas jedzenie stoi nad balonem- czuje sie i najedzona i głodna jednocześnie.
Wcale mi się to nie podoba- gdyby nie to ,że kilogramów ubywa, chyba bym pojechała na wyjęcie.

niedziela, 4 listopada 2007

7 kg w 3 tygodnie

Nie jest źle, gdyby tak było dalej ;-)
Tylko obwód pasa... sama nie wiem co o tym myśleć, brzuch jest wciąż jakby napęczniały-więc centymetrów też dużo:-(
Wciąż mam problemy ze spaniem, a raczej z zasypianiem, taka pełność w żołądku. Ale jak już zasnę to jest dobrze.
Ogólnie jestem zadowolona, ale czy bym komuś poleciła??? nie wiem

20 dni- za mną

Waga ruszyła. Widać spacery po cmentarzach i siedzenie 10 godzin na uczelni pomaga:-) Mam nadzieje że jutrzejsze pomaiary przyniosą oczekiwane rezultaty, chociaż objętość talii jest niewspółmierna bo brzuch mam wciąż "pełny" jak w 5 miesiącu ciąży. Lekarz mówi że tak może być, inni bibowcy ,że mieli tak tylko tydzień.
ZMykam do szkoły-ciężko tam o kurczaczka z rożna, ale jem gorący kubek, batonik fitnes i chipsy jabłkowe;-)