jakiś 19 dzień- dziś się zważyłam, jest ładnie-ale przyznam że liczyłam na więcej.
No nic-trzeba się cieszyć czym się ma.
niedziela, 30 sierpnia 2009
piątek, 28 sierpnia 2009
17 dzień
Już jestem zmęczona. Ciągłe mdłości i dyskomfort nie napełniają entuzjazmem.
Jedymym pocieszeniem ...???... było dziś stwierdzenie sklepowej "Pani jakaś chora?bardzo Pani wychudła".
No nic- powiedzmy , że w tej sytuacji to komplement.
Jedymym pocieszeniem ...???... było dziś stwierdzenie sklepowej "Pani jakaś chora?bardzo Pani wychudła".
No nic- powiedzmy , że w tej sytuacji to komplement.
czwartek, 27 sierpnia 2009
16 dzień
szkoda że musze tylko o "dolegliwościach" pisać, zamiast o sukcesach.
A wiec czuje sie nie specjalnie, ale ważę chyba mniej. Po spodniach patrząc to jakieś 2-3 cm.
A wiec czuje sie nie specjalnie, ale ważę chyba mniej. Po spodniach patrząc to jakieś 2-3 cm.
wtorek, 25 sierpnia 2009
2 tygodnie
no widać poprawę.
Czuję się lepiej i trochę zjałam.
Ciekawam ile mnie mniej:-) no ale z ważeniem pewnie do niedzieli musze poczekać.
Czuję się lepiej i trochę zjałam.
Ciekawam ile mnie mniej:-) no ale z ważeniem pewnie do niedzieli musze poczekać.
poniedziałek, 24 sierpnia 2009
13 dzień
nadal wymiotuje
i przed wczoraj i wczoraj- dziś poki co tylko pije, wazniejsze dostarczyc plyny niz jedzenie.
Ciekawe jak dlugo jeszcze???
i przed wczoraj i wczoraj- dziś poki co tylko pije, wazniejsze dostarczyc plyny niz jedzenie.
Ciekawe jak dlugo jeszcze???
sobota, 22 sierpnia 2009
11 dzień
nadal nie czuje sie dobrze,
wciąż mdłości i ucisk i niewyspanie...
ostatni raz wymiotowałam w czwartek wieczorem wie 2 dni już coś wnosze do organizmu.
Troche zupki, soczki, nektarynka- wiem ze nie brzmi to zdrowo- ale tylko na taki rzeczy mam ochote.
Nie mam wagi-jestem do konca sierpnia na dzialce- wiec zwaze sie pewnie za tydzien.
wciąż mdłości i ucisk i niewyspanie...
ostatni raz wymiotowałam w czwartek wieczorem wie 2 dni już coś wnosze do organizmu.
Troche zupki, soczki, nektarynka- wiem ze nie brzmi to zdrowo- ale tylko na taki rzeczy mam ochote.
Nie mam wagi-jestem do konca sierpnia na dzialce- wiec zwaze sie pewnie za tydzien.
czwartek, 20 sierpnia 2009
9 dzien
i jakoś nie widać poprawy- no może nieznaczna...
Wczoraj spędziłam 4 h pod kroplówką, 1,5l glukozy.
Dziś staram się ruszać jak najwięcej, może to pomoże- choć sił mi brak.
Wczoraj spędziłam 4 h pod kroplówką, 1,5l glukozy.
Dziś staram się ruszać jak najwięcej, może to pomoże- choć sił mi brak.
wtorek, 18 sierpnia 2009
6 dzień
jest lepiej. Chociaż nie idealnie. Jestem słabowita i zmęczona.
Zabieg miał być w krótkiej narkozie (tak jak zeszłym razem) niestety- sama nie wiem czemu- uspana nie byłam. Nic przyjemnego.....Nadal jak sobie przypomnę to mam mdłości.
Może z tego właśnie powodu zaczełam "chorować" zaraz po zabiegu, a wymiotowac po 2 h.
Kolejne 2 dni istny koszmar...gadać się nie chce. Skurczy mało ale mdłości non stop.
W tym czasie z napojow co nie zwróciłam to jakieś 2 l wypiłam.
Wczoraj było ciut lepiej to jakieś 1 litr- 200 kalorii wypiłam.
Dziś zaczełam dzień od 100 gr actimela.
Zabieg miał być w krótkiej narkozie (tak jak zeszłym razem) niestety- sama nie wiem czemu- uspana nie byłam. Nic przyjemnego.....Nadal jak sobie przypomnę to mam mdłości.
Może z tego właśnie powodu zaczełam "chorować" zaraz po zabiegu, a wymiotowac po 2 h.
Kolejne 2 dni istny koszmar...gadać się nie chce. Skurczy mało ale mdłości non stop.
W tym czasie z napojow co nie zwróciłam to jakieś 2 l wypiłam.
Wczoraj było ciut lepiej to jakieś 1 litr- 200 kalorii wypiłam.
Dziś zaczełam dzień od 100 gr actimela.
niedziela, 16 sierpnia 2009
ledwie żyję
nie napiszę za wiele, bo nic a nic sił nie mam. Czuję się koszmarnie-a to już 5 dzień.
Jutro może będzie lepiej-to wszystko opiszę
Jutro może będzie lepiej-to wszystko opiszę
wtorek, 11 sierpnia 2009
Jutro w droge ...ku 70 kg
jak to marzenia sie zmieniają. Jadąc zeszłym razem do Łodzi marzyłam o 65 - schudłam do 72, a teraz.....aż sie boje marzyć:-)
Przeczytałam dokładnie całego bloga ( jak to czasem pisanie bloga sie przydaje-nie wiele już pamiętałam) i mam nadzieję, że poprzednie wpisy pomogą mi w kolejnych dietetycznych "planach" i decyzjach.
Poki co boje sie "chorowania". Pamiętam, że nie było lekko.
Naszykowałam wszystko mężowi na 2-3 dni, żeby miał łatwiej w okielznaniu dzieci.
No i rano ruszamy. Mam nadzieje ,że zdążymy wrócić zanim zacznę chorować.
Przeczytałam dokładnie całego bloga ( jak to czasem pisanie bloga sie przydaje-nie wiele już pamiętałam) i mam nadzieję, że poprzednie wpisy pomogą mi w kolejnych dietetycznych "planach" i decyzjach.
Poki co boje sie "chorowania". Pamiętam, że nie było lekko.
Naszykowałam wszystko mężowi na 2-3 dni, żeby miał łatwiej w okielznaniu dzieci.
No i rano ruszamy. Mam nadzieje ,że zdążymy wrócić zanim zacznę chorować.
poniedziałek, 10 sierpnia 2009
i kolejne podejście
zaklinałam się, że już nigdy- że nie ja... że to nic nie dało....itd
ale coż....minełam 90 na liczniku- strach przed 100 zmusil mnie do kolejnego pomosłu.
A ppnieważ nijak nie moge nawet kilograma stracić to od balona muszę zacząć, a potem może jakoś pójdzie. Wizyta za 2 dni- jak zwykle w łodzi.
ale coż....minełam 90 na liczniku- strach przed 100 zmusil mnie do kolejnego pomosłu.
A ppnieważ nijak nie moge nawet kilograma stracić to od balona muszę zacząć, a potem może jakoś pójdzie. Wizyta za 2 dni- jak zwykle w łodzi.
Subskrybuj:
Posty (Atom)