za kilka dni bedzie 2 miesiace z balonem.
Czyje sie juz znacznie lepiej, choc zle chwile sie ciagle trafiaja.
Apetyt taki sobie-choc zachcianki sie trafiaja.
Poki co pomalu ale do przodu.
czwartek, 8 października 2009
czwartek, 24 września 2009
jakiś postęp
...może nie powalający, ale jednak.
Dziś na liczniku nie było już paskudnej "8x".
I OBY NIGDY NIE POWRÓIŁA
Dziś na liczniku nie było już paskudnej "8x".
I OBY NIGDY NIE POWRÓIŁA
środa, 23 września 2009
ważenie...i nic
od niemal 2 tyg nie schudłam prawie nic.
Wcale mi sie to nie podoba. Muszę zmobilizować się do ćwiczeń.
Wcale mi sie to nie podoba. Muszę zmobilizować się do ćwiczeń.
poniedziałek, 14 września 2009
niemal w połowie drogi
wciąż ciut ciut do 80 brakuje. No ale może na środowym ważeniu byłoby ...ale jadę na działkę i zważę sie dopiero po powrocie.
Może tam trochę ruchu na działce, grzybobranie itp pomoże w walce z nadwagą.
Może tam trochę ruchu na działce, grzybobranie itp pomoże w walce z nadwagą.
czwartek, 10 września 2009
4 tygodnie
...a ja nadal czuje się, źle słabo itd.
Nie cwicze, całe dnie bym leżała....jem mało, ale jem- no i chudne już słabiutko.
No ale co tu wymagać jak ruchu prawie wcale.
Nie cwicze, całe dnie bym leżała....jem mało, ale jem- no i chudne już słabiutko.
No ale co tu wymagać jak ruchu prawie wcale.
niedziela, 6 września 2009
26 dnień
wkrótce bedzie miesiąc, a ja wciaż czuje się źle. Ciągłe mdłości nie nastrajają optymistycznie do życia. Jem coraz więcej, ale kosztem picia:-( ale nie przekraczam 800-1000 kalorii. I tylko owoce i kurczak.
środa, 2 września 2009
3 tygodnie
dzis dzien podsumowan czyli wazenia- jest ładnie:-)
czuje sie chyba lepiej- w każdym razie 2 dzień nie wymiotuje.
Wczoraj miałam mały napad głodu- zdjadłam 2 kanapki (na szczescie z czarnego chleba) nie czułam sie po nich źle, ani przejedzona!!!! dziwne
dziś od rana czuję sytość- mam nadzieje że tak zostanie.
czuje sie chyba lepiej- w każdym razie 2 dzień nie wymiotuje.
Wczoraj miałam mały napad głodu- zdjadłam 2 kanapki (na szczescie z czarnego chleba) nie czułam sie po nich źle, ani przejedzona!!!! dziwne
dziś od rana czuję sytość- mam nadzieje że tak zostanie.
niedziela, 30 sierpnia 2009
no i w domu
jakiś 19 dzień- dziś się zważyłam, jest ładnie-ale przyznam że liczyłam na więcej.
No nic-trzeba się cieszyć czym się ma.
No nic-trzeba się cieszyć czym się ma.
piątek, 28 sierpnia 2009
17 dzień
Już jestem zmęczona. Ciągłe mdłości i dyskomfort nie napełniają entuzjazmem.
Jedymym pocieszeniem ...???... było dziś stwierdzenie sklepowej "Pani jakaś chora?bardzo Pani wychudła".
No nic- powiedzmy , że w tej sytuacji to komplement.
Jedymym pocieszeniem ...???... było dziś stwierdzenie sklepowej "Pani jakaś chora?bardzo Pani wychudła".
No nic- powiedzmy , że w tej sytuacji to komplement.
czwartek, 27 sierpnia 2009
16 dzień
szkoda że musze tylko o "dolegliwościach" pisać, zamiast o sukcesach.
A wiec czuje sie nie specjalnie, ale ważę chyba mniej. Po spodniach patrząc to jakieś 2-3 cm.
A wiec czuje sie nie specjalnie, ale ważę chyba mniej. Po spodniach patrząc to jakieś 2-3 cm.
wtorek, 25 sierpnia 2009
2 tygodnie
no widać poprawę.
Czuję się lepiej i trochę zjałam.
Ciekawam ile mnie mniej:-) no ale z ważeniem pewnie do niedzieli musze poczekać.
Czuję się lepiej i trochę zjałam.
Ciekawam ile mnie mniej:-) no ale z ważeniem pewnie do niedzieli musze poczekać.
poniedziałek, 24 sierpnia 2009
13 dzień
nadal wymiotuje
i przed wczoraj i wczoraj- dziś poki co tylko pije, wazniejsze dostarczyc plyny niz jedzenie.
Ciekawe jak dlugo jeszcze???
i przed wczoraj i wczoraj- dziś poki co tylko pije, wazniejsze dostarczyc plyny niz jedzenie.
Ciekawe jak dlugo jeszcze???
sobota, 22 sierpnia 2009
11 dzień
nadal nie czuje sie dobrze,
wciąż mdłości i ucisk i niewyspanie...
ostatni raz wymiotowałam w czwartek wieczorem wie 2 dni już coś wnosze do organizmu.
Troche zupki, soczki, nektarynka- wiem ze nie brzmi to zdrowo- ale tylko na taki rzeczy mam ochote.
Nie mam wagi-jestem do konca sierpnia na dzialce- wiec zwaze sie pewnie za tydzien.
wciąż mdłości i ucisk i niewyspanie...
ostatni raz wymiotowałam w czwartek wieczorem wie 2 dni już coś wnosze do organizmu.
Troche zupki, soczki, nektarynka- wiem ze nie brzmi to zdrowo- ale tylko na taki rzeczy mam ochote.
Nie mam wagi-jestem do konca sierpnia na dzialce- wiec zwaze sie pewnie za tydzien.
czwartek, 20 sierpnia 2009
9 dzien
i jakoś nie widać poprawy- no może nieznaczna...
Wczoraj spędziłam 4 h pod kroplówką, 1,5l glukozy.
Dziś staram się ruszać jak najwięcej, może to pomoże- choć sił mi brak.
Wczoraj spędziłam 4 h pod kroplówką, 1,5l glukozy.
Dziś staram się ruszać jak najwięcej, może to pomoże- choć sił mi brak.
wtorek, 18 sierpnia 2009
6 dzień
jest lepiej. Chociaż nie idealnie. Jestem słabowita i zmęczona.
Zabieg miał być w krótkiej narkozie (tak jak zeszłym razem) niestety- sama nie wiem czemu- uspana nie byłam. Nic przyjemnego.....Nadal jak sobie przypomnę to mam mdłości.
Może z tego właśnie powodu zaczełam "chorować" zaraz po zabiegu, a wymiotowac po 2 h.
Kolejne 2 dni istny koszmar...gadać się nie chce. Skurczy mało ale mdłości non stop.
W tym czasie z napojow co nie zwróciłam to jakieś 2 l wypiłam.
Wczoraj było ciut lepiej to jakieś 1 litr- 200 kalorii wypiłam.
Dziś zaczełam dzień od 100 gr actimela.
Zabieg miał być w krótkiej narkozie (tak jak zeszłym razem) niestety- sama nie wiem czemu- uspana nie byłam. Nic przyjemnego.....Nadal jak sobie przypomnę to mam mdłości.
Może z tego właśnie powodu zaczełam "chorować" zaraz po zabiegu, a wymiotowac po 2 h.
Kolejne 2 dni istny koszmar...gadać się nie chce. Skurczy mało ale mdłości non stop.
W tym czasie z napojow co nie zwróciłam to jakieś 2 l wypiłam.
Wczoraj było ciut lepiej to jakieś 1 litr- 200 kalorii wypiłam.
Dziś zaczełam dzień od 100 gr actimela.
niedziela, 16 sierpnia 2009
ledwie żyję
nie napiszę za wiele, bo nic a nic sił nie mam. Czuję się koszmarnie-a to już 5 dzień.
Jutro może będzie lepiej-to wszystko opiszę
Jutro może będzie lepiej-to wszystko opiszę
wtorek, 11 sierpnia 2009
Jutro w droge ...ku 70 kg
jak to marzenia sie zmieniają. Jadąc zeszłym razem do Łodzi marzyłam o 65 - schudłam do 72, a teraz.....aż sie boje marzyć:-)
Przeczytałam dokładnie całego bloga ( jak to czasem pisanie bloga sie przydaje-nie wiele już pamiętałam) i mam nadzieję, że poprzednie wpisy pomogą mi w kolejnych dietetycznych "planach" i decyzjach.
Poki co boje sie "chorowania". Pamiętam, że nie było lekko.
Naszykowałam wszystko mężowi na 2-3 dni, żeby miał łatwiej w okielznaniu dzieci.
No i rano ruszamy. Mam nadzieje ,że zdążymy wrócić zanim zacznę chorować.
Przeczytałam dokładnie całego bloga ( jak to czasem pisanie bloga sie przydaje-nie wiele już pamiętałam) i mam nadzieję, że poprzednie wpisy pomogą mi w kolejnych dietetycznych "planach" i decyzjach.
Poki co boje sie "chorowania". Pamiętam, że nie było lekko.
Naszykowałam wszystko mężowi na 2-3 dni, żeby miał łatwiej w okielznaniu dzieci.
No i rano ruszamy. Mam nadzieje ,że zdążymy wrócić zanim zacznę chorować.
poniedziałek, 10 sierpnia 2009
i kolejne podejście
zaklinałam się, że już nigdy- że nie ja... że to nic nie dało....itd
ale coż....minełam 90 na liczniku- strach przed 100 zmusil mnie do kolejnego pomosłu.
A ppnieważ nijak nie moge nawet kilograma stracić to od balona muszę zacząć, a potem może jakoś pójdzie. Wizyta za 2 dni- jak zwykle w łodzi.
ale coż....minełam 90 na liczniku- strach przed 100 zmusil mnie do kolejnego pomosłu.
A ppnieważ nijak nie moge nawet kilograma stracić to od balona muszę zacząć, a potem może jakoś pójdzie. Wizyta za 2 dni- jak zwykle w łodzi.
Subskrybuj:
Posty (Atom)