czwartek, 13 grudnia 2007
przedświąteczny szał
Waga drgnęła. Chociaż chyba jest ciut niesprawna- ważyłam się 4 razy i za każdym razem było inaczej, ale średnio zawsze poniżej 73 :-) Dziś wymieniają nam wszystkie drzwi j framugi!!! będzie mała ruinacja. Do tego trochę zakupów... i na Święta powinno być poniżej 72, no ale wymarzone 70 na Sylwestra chyba nie da rady (zwłaszcza po 3 dniach intensywnego tuczenia). Nie jest lekko- wspieram się czasem tabletkami- a to totalna głupota. Przestałam całkiem czuć balona. Jak go czułam było mi źle bo miałam mdłości, jak go nie czuje jest mi źle bo jestem głodna:-( i tak źle i tak nie dobrze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz