No i 3 lata za mną. Walkę po balonikowaniu przegrałam z kretesem, później kolena dieta i jeszcze jedna- a po nich monstrualne JOJO. Któregoś dnia zobaczyłam 100 kg na wadze i wpadłam w depresje. Tak prawdziwą nie przysłowiową. Leczenia pół roku i jakoś wyszłam na prostą.
Od stycznia znów walczę. Za mną prawie 16 kg zrzuconych- przede mna chociaz jeszcze 5....a najlepiej 10 kg. A pozniej walka o utrzymanie wagi...ciezka walka-jak widac. W moim przypadku schudnac to nie problem- ale utrzymac to jest problem.
piątek, 19 kwietnia 2013
środa, 3 marca 2010
kolejne pomysły kolejne podejście
No coz , juz bez balona.
Na szczescie nie jestem jakas bardziej glodna, chociaz fakt najesc sie jest trudniej.
Od środy popielcowej jestem na diecie - rosadnej- tak ja nazywam.
Jem malo ale wszystko, cwicze duzo, chodze na elktrostymulacje brzucha.
Efekty moze i sa ale takie male i tak wolno, ze nie zacheca.
No trudno, ale moze utrzymam je dluzej.
Na szczescie nie jestem jakas bardziej glodna, chociaz fakt najesc sie jest trudniej.
Od środy popielcowej jestem na diecie - rosadnej- tak ja nazywam.
Jem malo ale wszystko, cwicze duzo, chodze na elktrostymulacje brzucha.
Efekty moze i sa ale takie male i tak wolno, ze nie zacheca.
No trudno, ale moze utrzymam je dluzej.
czwartek, 7 stycznia 2010
co tu dużo mówić UTYŁAM
... niestety, nie pisałam bo bałam się na wagę wejść.
Po świętach ważyłam 85 kg!!!! Koszmarek.
Teraz 4 dzień na diecie cytrynowej, ostatni zryw :-(
za miesiąc wyciągam balona, aż wstyd mi jechać do kliniki.
Po świętach ważyłam 85 kg!!!! Koszmarek.
Teraz 4 dzień na diecie cytrynowej, ostatni zryw :-(
za miesiąc wyciągam balona, aż wstyd mi jechać do kliniki.
czwartek, 8 października 2009
9 tygodni
za kilka dni bedzie 2 miesiace z balonem.
Czyje sie juz znacznie lepiej, choc zle chwile sie ciagle trafiaja.
Apetyt taki sobie-choc zachcianki sie trafiaja.
Poki co pomalu ale do przodu.
Czyje sie juz znacznie lepiej, choc zle chwile sie ciagle trafiaja.
Apetyt taki sobie-choc zachcianki sie trafiaja.
Poki co pomalu ale do przodu.
czwartek, 24 września 2009
jakiś postęp
...może nie powalający, ale jednak.
Dziś na liczniku nie było już paskudnej "8x".
I OBY NIGDY NIE POWRÓIŁA
Dziś na liczniku nie było już paskudnej "8x".
I OBY NIGDY NIE POWRÓIŁA
środa, 23 września 2009
ważenie...i nic
od niemal 2 tyg nie schudłam prawie nic.
Wcale mi sie to nie podoba. Muszę zmobilizować się do ćwiczeń.
Wcale mi sie to nie podoba. Muszę zmobilizować się do ćwiczeń.
poniedziałek, 14 września 2009
niemal w połowie drogi
wciąż ciut ciut do 80 brakuje. No ale może na środowym ważeniu byłoby ...ale jadę na działkę i zważę sie dopiero po powrocie.
Może tam trochę ruchu na działce, grzybobranie itp pomoże w walce z nadwagą.
Może tam trochę ruchu na działce, grzybobranie itp pomoże w walce z nadwagą.
Subskrybuj:
Posty (Atom)