No i 3 lata za mną. Walkę po balonikowaniu przegrałam z kretesem, później kolena dieta i jeszcze jedna- a po nich monstrualne JOJO. Któregoś dnia zobaczyłam 100 kg na wadze i wpadłam w depresje. Tak prawdziwą nie przysłowiową. Leczenia pół roku i jakoś wyszłam na prostą.
Od stycznia znów walczę. Za mną prawie 16 kg zrzuconych- przede mna chociaz jeszcze 5....a najlepiej 10 kg. A pozniej walka o utrzymanie wagi...ciezka walka-jak widac. W moim przypadku schudnac to nie problem- ale utrzymac to jest problem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Witaj. podziwiam cie ze sie nie poddajesz. oby tak dalej. ja za tydzien wyjmuje balon. mialam go 8 tygodni i schudlam 16 kg. chcialabym jeszcze 10 ale juz nie dam rady...
ciagle wymioty i brak chceci do zycia mnie dobijaja, mysle ze taki wynik i tak nie jest zły:) teraz dieta i cwiczenia, oby sie udalo:)pozdrawiam
Prześlij komentarz